Wszystko działo się bardzo szybko. Prawnicy Britney Spears i Enrique Iglesiasa uzgodnili szczegóły, trasa była dopięta na ostatni guzik, aż tu nagle Enrique powiedział: dość!
Przeczytaj koniecznie: Seksowna Britney Spears dała pokaz w San Francisko GORĄCE ZDJĘCIA
Zdaniem znanego plotkarskiego portalu TMZ.com, Iglesias nie chciał być traktowany jako support przed popisami zaliczającej właśnie bardzo udany początek roku Britney Spears.
Według zagranicznych mediów ego Hiszpańskiego piosenkarza nie zniosłoby faktu, że to nie on jest największą gwiazdą koncertów.
Decyzja z jednej strony może dziwić, bo faktycznie z Britney ciężko rywalizować, ale z drugiej - Iglesias gustuje przecież w blondynkach.
Poszlibyście na wspólny koncert Enrique i Britney?