W piątek rano para rozpoczęła kolejny dzień treningów przed półfinałowym odcinkiem „Tańca z gwiazdami”. Jednak nie wszystko szło dobrze, bo Rowiński po kilku godzinach poczuł się źle. – W piątek późnym popołudniem Robert został zawieziony do szpitala. Teraz czeka na wyniki badań. Dowiemy się, czy to naprawdę żółtaczka – powiedziała nam osoba związana z produkcją programu.
Przeczytaj koniecznie: Monika Pyrek w tańcu ćwiczy skoki o tyczce
– Robert leży w szpitalu i jest poważnie chory. On od poniedziałku czuł się źle i w piątek zdecydowaliśmy się zrobić badania krwi, które wyszły kiepsko. O godz. 16 wylądował w łóżku szpitalnym – potwierdził nasze informacje menedżer, a zarazem partner Pyrek, Norbert Rokita (45 l.).
Teraz uczestnicy i osoby pracujące z niepokojem czekają na wyniki Roberta. Niektórymi odmianami żółtaczki można się przecież zarazić przez kontakt z chorym.
Na razie z Moniką będzie trenował Hulboj. Tyczkarka czuje się dobrze i jest dobrej myśli. Pomimo iż w niedzielę podczas programu widać było zdenerwowanie, poradziła sobie świetnie i weszła do finału.