- Na Riwierze Tureckiej spróbowałam na jednym ze straganów chałwy. Tak bardzo mi zasmakowała, że objadałam się nią każdego dnia pobytu, a na powrót do Polski kupiłam sobie 10 opakowań i już prawie wszystko zjadłam. Boję, się, że jak przytyję, nie wcisnę się w którąś ze scenicznych kreacji – zdradza „Super Expressowi” Etna.
Zdjęcia mówią same za siebie. Naszym zdaniem nie ma sie co martwić. Artystka, mimo obrzarstwa, do którego nam się przyznała wciąż wygląda świetnie, a swoimi wdziękami kusiła, zarówno tubylców, jak i turystów. Mogli jednak tylko sobie popatrzeć, gdyż Etna od wielu lat jest szczęśliwą mężatką i nic nie wskazuje na to, by w tej kwestii coś miło się zmienić.
Mąż wokalistki przygląda się wszystkiemu z uśmiechem i nie robi jej wyrzutów, bo kocha ją niezależnie od tego, czy ma w biodrach trzy centymetry więcej, czy mniej. W końcu kochanego ciała nigdy za dużo.