Miały być wakacje w Meksyku, gdzie planowała zrealizować kolejny bajeczny teledysk do nowego utworu. Opłacony lot i umówiony model, który miał jej towarzyszyć na planie klipu. Etna zamiast palm ogląda teraz sufit w swojej sypialni. Niestety dzień przed wylotem do Cancun, z którego miała przemieścić się do modnego Tulum, piosenkarka załatwiała jeszcze na mieście ostatnie sprawy, żeby na zaplanowany miesięczny wyjazd polecieć ze spokojną głową. Pech chciał, że kiedy zmierzała w kolejne miejsce stopa wpadła jej w przestrzeń pomiędzy płytami chodnika i zaklinowała się, a następnie Etna upadła w tak niefortunny sposób, że noga wykręciła się w drugą stronę. W rezultacie doszło do skomplikowanego złamania kości piszczelowej i kości strzałkowej. Konieczna była operacja. - Nie do końca potrafię wytłumaczyć samej sobie jak mogło do tego dojść? Szłam w butach na płaskiej podeszwie i nagle poczułam, że noga została gdzieś z tyłu, upadłam i dopiero po kilku minutach leżenia w bezruchu dotarło do mnie, że nie mogę się podnieść… Później przyjechała karetka, w której zwijałam się z bólu, a pielęgniarze nie mogli się wkłuć, by podać mi środek przeciwbólowy. Podjęto kilka prób. W szpitalu okazało się, że noga jest złamana w dwóch miejscach. Później spędziłam kilka godzin na sali operacyjnej. Dostałam znieczulenie miejscowe, więc byłam przytomna podczas operacji - opowiada „Super Expressowi” Etna. Ból po operacji był tak silny, że gwiazda przez dwa dni przyjmowała morfinę. Teraz dochodzi do siebie w domowym zaciszu nieopodal Białegostoku. Z uwagi na to, że rany muszą się goić nogę unieruchomiono jej ortezą, a nie gipsem. Na szczęście może liczyć na pomoc najbliższych. Żeby się nie forsować piosenkarka głównie leży. Z całego świata płyną do niej słowa otuchy.
Mimo nieszczęścia Etna jest dobrej myśli. - Ostatnimi czasy dzięki praktykowaniu jogi byłam w świetnej formie fizycznej. Wiem, że jak będę się dobrze odżywiać i szybko podejmę rehabilitację to latem znów stanę na scenie. W końcu mam uszkodzoną nogę, a nie głos - żartuje trochę przez łzy. - Dobrze, że to stało się zimą, kiedy nie miałam innych planów poza nagraniem teledysku w Meksyku. Jestem pewna, że w sezonie znów spotkam się z moimi fanami na koncertach. Mam już kilka zaklepanych dat i niczego nie odwołuję - zapewnia wokalistka.
„Super Express” życzy dużo zdrowia!