- Teledysk był realizowany w okolicach Białegostoku. Były piękne dziewczyny, rolnik, no i oczywiście wielki ciągnik kupiony za dotacje unijne - zdradza Etna w rozmowie z "Super Expressem". - Wszystko odbyło się bardzo sprawnie. Nawet nie zaskoczył nas deszcz - dodaje. Szczególną frajdę artystce sprawiło mierzenie sukien ślubnych. - W moim klipie wcieliłam się w postać panny młodej i znów mogłam poczuć się jak Kopciuszek - mówi zadowolona artystka.
Zobacz: Eliza z Warsaw Shore nagrała drugi teledysk. W którym klipie wygląda lepiej?