- Nigdy nie marzyłem o tym, by być gwiazdą, wygrałem konkurs Vivusa i oto jestem. Kiedy wygrałem, długo zastanawiałem się nad pseudonimem, no i pomogła mi Etna. Powiedziała mi: "Ty jesteś taki męski, chodzisz na siłownię, taki macho jesteś". I już tak zostało, jestem Maczo - opowiada nam Maciek, który ma świadomość, że przed nim trudna droga na szczyt. - Wiem, że na scenie zachowuję się, jakbym był w klubie, każdy zwraca uwagę na mój taniec. Muszę go jakoś okiełznać - śmieje się wokalista.
Zobacz także: Sylwek Gazda z Powerplay: "Chcę mieć swojego mistera"