Bukmacherzy i eksperci od lat związani z konkursem Eurowizji nie dawali naszej reprezentantce szans na wygraną. Jej utwór "In the Name of Love", mimo że świetnie wpasował się w tematykę tegorocznego hasła "Budujemy mosty", nie został doceniony przez europejską publiczność. Innego zdania niż widzowie przed telewizorami była publiczność zgromadzona w Wiedniu - kiedy na ekranach pojawiły się zdjęcia Moniki z czasów, gdy mogła chodzić, wywołało to olbrzymie owacje.
- Cieszymy się z tego, że udało nam się wejść do finału, i skoro przeszliśmy do finału, stało się to, co było hasłem przewodnim festiwalu - przeszliśmy przez most, pokonaliśmy inne kraje - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Kuba Raczyński, mąż naszej reprezentantki. - Monika pokazała, że ma mnóstwo siły, a jako osoba na wózku odczuwa to wszystko inaczej - dodaje.
Z występu Moniki cieszą się też polscy artyści. - Jestem z niej dumna - napisała Edyta Bartosiewicz (49 l.). - Monika dała radę, nie zżarła jej trema. Myślę, że się zrealizowała - dodał Michał Wiśniewski (43 l.).
Zobacz: Eurowizja 2015. Kulisy. Zobacz ZDJĘCIA Moniki Kuszyńskiej zza kulis!