Jeszcze przed premierą nowego singla Dody w sieci zaczęły krążyć spekulacje, że Riotka napisana jest specjalnie na Eurowizję. Piosenkarka długo podgrzewała atmosferę i nigdy nie zdementowała tych plotek. Fani królowej uwierzyli, że w końcu ma szansę pojechać na konkurs i na specjalnym profilu na Facebooku mnożyły się lajki od chętnych do zobaczenia swojej idolki na scenie Eurowizji.
W końcu ubiegłym tygodniu pojawiły się nieoficjalne informacje, że TVP już zdecydowało się na wysłanie na konkurs właśnie Dody. Kiedy wydawało się, że to już pewne, głos zabrała sama królowa. I okazuje się, że jej udział w Eurowizji stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Wygląda na to, że poszło o pieniądze, których potrzebuje Doda na swoje show, a których TVP brakuje.
- Mamy tutaj dużo kreatywnych młodych artystów, więc jakbyśmy mieli budżety to moglibyśmy coś fajnego zrobić, np. na Eurowizję. No ale na Eurowizję niestety kasy nie ma. Jeżeli będę miała czym operować i z czego wydawać na to show to myślę, że mogłabym zrobić coś fajnego na scenie. Brody nie zapuszczę i nie wyrzeźbię nic z funduszy, których nie ma - oświadczyła Doda.
Do Eurowizji 2015 zostało jeszcze kilka miesięcy, więc może po żalach Dody pieniądze jednak się znajdą.
Zobacz też: Paulla potwierdza związek z DJ-em Adamusem!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail