Nie od dziś wiadomo, że Eurowizja rządzi się własnymi prawami, które przejawiają się nie tylko w skomplikowanym i długim głosowaniu. Liczy się przede wszystkim odbiór piosenki, która powinna wpadać w ucho i zdobyć serca słuchaczy. Łatwiej oglądane są też występy pojedynczych osób, a nie zespołów. Dziewczyny z Tulii miały więc pod górę.
Tulia na Eurowizji zaprezentowała piosenkę "Fire Of Love (Pali się)", której towarzyszyła oryginalna oprawa sceniczna. Dziewczyny śpiewały ubrane w ludowe stroje, które okrywały krwistoczerwonymi welonami. Niepowtarzalny wokal członkiń Tulii oraz statyczny występ wywołały jednak skrajne komentarze internautów.
- Uszy bolą! Interesujące stroje, nudna piosenka. Może było miło, ale to nie jest piosenka na Eurowizję – pisali w komentarzach na oficjalnym profilu Eurowizji na Instagramie.
Niektórzy bronili Tulii, pisząc, że to współczesny folk, który nie jest prosty w odbiorze. A Wy co myślicie? Czy faktycznie nie była to piosenka na Eurowizję?