Ta edycja Konkursu Piosenki Eurowizji na wiele lat zapisała się w pamięci wszystkich Polaków. W 1994 roku Polska zadebiutowała na 39. Konkursie Piosenki Eurowizji, którego ówczesnym gospodarzem był Dublin. Pamiętny finał odbył się 30 kwietnia 1994 roku w Point Theatre w Dublinie. Konkurs był nie tylko wyjątkowe ze względu na pierwszy w historii udział Polski, ale także, a nawet przede wszystkim, ze względu na fenomenalny występ. Młodziutka Edyta Górniak stanęła na wielkiej scenie i wykonała piosenkę "To nie ja". Fantastyczny tekst, wspaniała muzyka i wielki wokal gwiazdy sprawiły, że w finale Polska uplasowała się na drugim miejscu! Od 27 lat nikomu nie udało się zajść dalej. Okazało się, że bardzo niewiele brakowało, a utwór "To nie ja" nigdy by nie powstał!
Eurowizja 1994. Edyta Górniak myślała, że to tylko głupi żart
Był rok 1994. Młoda Edyta Górniak podjęła decyzję o zakończeniu kariery w musicalu "Metro". Od tej pory priorytetem miała być ścieżka solowa. Ale rewolucje zachodziły w wielu miejscach. Telewizja Polska mogła przystąpić do Konkursu Piosenki Eurowizji już w 1993 roku, jednak biorąc pod uwagę zmiany wewnętrzne, które zachodziły, zdecydowano, że to następny rok będzie tym wyjątkowym. Reprezentant miał zostać wybrany przez TVP. Początkowo zwrócono się z propozycją do Edyty Bartosiewicz, jednak ta odmówiła. Kolejnym wyborem okazała się Edyta Górniak! Pewnego dnia zadzwonił telefon. Tak po latach Edyta Górniak wspomina tamten moment.
Pewnego dnia, mieszkając w Warszawie na Alejach Jerozolimskich - miałam taki adres: "Edyta Górniak, Warszawa". Ludzie znali ten numer telefonu, gdzie mieszkałam i fani siadali mi pod drzwiami, przynosili kwiaty, zupę. (...) I pewnego dnia, na ten numer telefonu, który niby był zastrzeżony, ale jednak nie był, dostałam telefon z Telewizji Polskiej z pytaniem, czy chciałabym reprezentować nasz kraj, po raz pierwszy w historii, na Konkursie Piosenki Eurowizji. No i ja myślałam, że to jest taki głupi żart, że ktoś jest złośliwy, więc odłożyłam ten telefon, w ogóle nic nie odpowiedziałam. Zadzwonił drugi raz telefon: "Przepraszam, bo chyba coś rozłączyło". Trudno mi było uwierzyć.
- opisywała podczas swojego występu gościnnego w programie "To był rok".
Eurowizja. Niewiele brakowało, a "To nie ja" nie byłoby na Eurowizji 1994
Edyta Górniak dodała, że już wtedy była bezkompromisowa w kontekście muzyki, odpowiedziała więc: "To zależy od utworu". Początkowo, pierwszą eurowizyjną piosenką miał zostać utwór skomponowany przez Włodzimierza Korcza, do którego słowa napisać miał sam Wojciech Młynarski. Zdaniem Górniak, kompozycja nie nadawała się na konkurs - nie posiadała ducha Eurowizji, przypominała bardziej poezję śpiewaną, w której zabrakło festiwalowego zacięcia. Pomimo to, wokalistka przyjęła propozycję TVP, jednocześnie zwracając się do swojego ówczesnego menadżera, Wiktora Kubiaka, by ten rozpoczął poszukiwania innej piosenki. Jedną z nadesłanych kompozycji było kultowe "To nie ja", stworzone przez Stanisława Syrewicza.
Eurowizja. Kiczowate demo w języku angielskim
"To nie ja" nie zdobyło serca wymagającej, ledwie 21-letniej Górniak. Demo, które nagrane zostało z tekstem angielskim, miało brzmieć słabo i niezbyt zachęcająco, wręcz kiczowato. Mimo to, propozycja wydawała się ciekawsza niż utwór zaproponowany przez TVP. Linię melodyczną do "To nie ja" nagrano w Londynie, z wykorzystaniem brytyjskich muzyków. Ostatecznie wybór padł na piosenkę, do której słowa napisał Jacek Cygan. Trzeba było jedynie poinformować o decyzji najważniejszych zainteresowanych - Telewizję Polską!
Był szok. Było już tak późno [by zmienić utwór – przyp. red]. Powiedziałam, że nie mogę i nigdy nie będę umiała zaśpiewać utworu, którego nie czuję. Bo jeśli tego nie czuję, nie będę umiała przekazać emocji, nie będzie to autentyczne, nie będzie to miało swojej wartości energetycznej. […] Postawiłam trochę telewizję pod ścianą. Powiedziałem, że albo pojadę z tym utworem, albo wcale. […] Pomyślałam sobie, najwyżej nie pojadę, bo przecież nie mogę zdradzić samej siebie, więc albo mi zaufają, albo nie pojadę.
- wspominała Edyta Górniak w wywiadzie dla portalu Eurowizja.org.
Eurowizja. Ponadczasowa, biała sukienka i zapalenie gardła. Polsce groziła dyskwalifikacja!
Mało brakowało, a występ nie doszedłby do skutku. Z powodu niezbyt przystępnej pogody panującej w Irlandii, Edyta Górniak nabawiła się zapalenia gardła, krtani i tchawicy! - Nie chciałam zrobić próby generalnej, bo czułam, że głosu mam tylko na te trzy minuty - wspominała w programie "To był rok". Wiktor Kubiak zasugerował, by Górniak wykonała na próbie utwór w wersji angielskiej, który był prostszy do zaśpiewania. To było niezgodne z ówczesnym regulaminem! - Dzisiaj śpiewa się w takim języku, jakim się chce, ale wtedy regulaminy były bardzo zaostrzone - dodała. Polsce groziła dyskwalifikacja! Ostatecznie występ się odbył, a biała sukienka, w której wokalistka zaprezentowała się na scenie, przeszła do historii! Kosztowała 25 tys. dolarów hongkońskich! To był najlepszy występ w historii Polski na Eurowizji - Edyta Górniak zajęła wówczas drugie miejsce!
Zapraszamy do obejrzenia galerii, w której zgromadziliśmy kilka zdjęć z występu na Eurowizji 1994! A poniżej nagranie z próby generalnej, podczas której Edyta Górniak zaśpiewała w języku angielskim!
Zobacz więcej o Eurowizja 2021