66. Konkurs Piosenki Eurowizji w Turynie dobiegł końca, jednak emocje jeszcze nie opadły. W finale zwyciężył zespół Kalush Orchestra reprezentujący Ukrainę, co wywołało falę sprzeciwu części fanów Eurowizji. Wiele osób uważa, że wygrana nie powinna przypaść Ukrainie, a oddane na nią głosy są jedynie wyrazem solidarności i litości. Komentarze niektórych internautów ocierały się wręcz o hejt wycelowany w stronę Ukraińców. Przede wszystkim ze względu na to, że jury tego państwa nie przyznało punktów Krystianowi Ochmanowi. Przypominamy, że wielu Ukraińców nie zgadza się z wynikiem swojego jury. W głosowaniu widzów reprezentant Polski otrzymał od Ukrainy 12 punktów, co jest maksymalną liczbą.
To jednak nie koniec emocjonujących wydarzeń. Jeszcze w trakcie finałowego głosowania Europejska Unia Nadawców poinformowała o nieprawidłowościach w głosowaniu jury, które dotyczyło sześciu krajów. Na stronie Eurovision.tv pojawiło się oświadczenie w tej sprawie:
- EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z Oficjalnymi Instrukcjami Głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania - napisano.
Podejrzewa się, że głosy były oddane w sposób stronniczy, co mogło wpłynąć na ostateczny wynik. Nieprawidłowości wykryto już po drugiej próbie generalnej drugiego półfinału. Partner Europejskiej Unii Nadawców odpowiedzialny za weryfikację wyników, zgodnie z przyjętą procedurą porównał wyniki z krajów zbliżonych geograficznie, wyciągnął średnią, a następnie przekazał powstałe w ten sposób wyniki zastępcze. Metoda ta została zastosowana zarówno przy drugim półfinale, jak i finale. Europejska Unia Nadawców nie podała, o jakie państwa chodzi. Internauci podejrzewają jednak, że w grupie tej znajdują się Azerbejdżan, Czarnogóra, Gruzja, San Marino, Rumunia i Polska. Skąd takie przypuszczenia? Do tej pory ujawniono wszystkie składy głosujących jury poza tymi z wymienionych wcześniej krajów.
Nie ma oficjalnej informacji na temat tego, kto zasiadał w polskim jury. W chwili publikacji tego artykułu, Telewizja Polska nie odniosła się do zarzutów.