Luna nie ma lekkiego życia. Od momentu, w którym Aleksandra Wielgomas, bo tak naprawdę nazywa się 24-letnia wokalistka, została wybrana na reprezentantkę Polski w konkursie Eurowizja 2024, mierzy się z falą krytyki ze strony fanów show. Ludzie uważają, że została wybrana niesprawiedliwie, a w jej nominacji doszukują się teorii spiskowych i głębszego dna. Przypomnijmy, że Luna pokonała w preselekcjach między innymi Justynę Steczkowską, która była tegoroczną faworytką i której nawet zagraniczni eksperci wróżyli ścisły finał. Teraz, zdaniem bukmacherów, Polska nie trafi nawet do finału Eurowizji. Lunie nie pomagają także wpadki, które zalicza na scenie. Podczas ostatniej imprezy w Londynie, gdzie zaśpiewała utwór "The Tower", nie radziła sobie wokalnie. Zdarzały się fałsze, 24-latka nie trafiała też w niektóre dźwięki oraz nie udźwignęła wysokiej tonacji. Po fali krytyki jej głos zabrał zespół opiekujący się dziewczyną, potwierdzając, że Luna walczy z infekcją gardła. Mówiło się nawet o zapaleniu krtani. Ekipa z dumą podkreślała, że wielu eurowizyjnych reprezentantów mierzy się teraz z podobnymi problemami i odwołują występy, by wykurować się do czasu Eurowizji, która już w maju. Luna, w przeciwieństwie do nich, wystąpiła, bo nie chciała zawieść fanów. Tę narrację burzy jednak Elżbieta Zapendowska, trenerka wokalna, która postanowiła zabrać głos. Ekspertka zmiażdżyła umiejętności wokalne Luny, odniosła się również do jej choroby.
Eurowizja 2024: Luna broni się chorobą, ale to tylko wymówka?! Zapendowska zmiażdżyła jej występ
Elżbieta Zapendowska została zapytana przez dziennikarzy Onetu o to, jak ocenia umiejętności tegorocznej reprezentantki Polski w konkursie Eurowizja 2024. Co powiedziała o piosence Luny, "The Tower"? Zdaniem Zapendowskiej, utwór "nie jest arcydziełem", a wykonanie tego "lekkiego przeboju" przez 24-latkę jest "naprawdę słabe i amatorskie". Odniosła się też do choroby Luny.
- Oczywiście wtedy wokalistka mogła być w gorszej kondycji, ale nie ma możliwości, by to wpłynęło na intonację. Myślę sobie, że tutaj w grę nie wchodziła choroba, ale jednak brak zdolności wokalnych – oceniła Elżbieta Zapendwoska w rozmowie z Onetem. - Myślę, że Luna jeszcze mogłaby się podszkolić. Jednak muszę tutaj podkreślić, że dla każdego jest to indywidualna sprawa i trudno mi ocenić jej sytuację z powietrza. Czasu zostało rzeczywiście niewiele, a przecież ona ma teraz wiele spraw na głowie. Dopracowywanie występu, wizerunku i udzielanie wywiadów. Obawiam się, że może nie znaleźć chwili, żeby stanąć przy pianinie, by wydobyć z siebie czyste dźwięki – dodała.
Myślicie, że Luna przejmie się tą miażdżącą opinią? Fani Eurowizji mają nadzieję, że Luna utrze wszystkim nosa i na konkursie poradzi sobie wyśmienicie. Warto tu przypomnieć, że z podobną krytyką rok temu mierzyła się Blanka, która jednak ciężką pracą poprawiła nieczystości i koniec końców dobrze zaprezentowała się na scenie. Czy teraz będzie podobnie? Czas pokaże.