W tym roku przebieg Eurowizji był zupełnie inny niż dotychczas. O zwycięstwie decydowały głosy jury oraz internautów. Oddano niewiarygodną liczbę głosów. Wyniki od jury wskazywały na wygraną Francji. Jednak wszystko było jeszcze możliwe. Na zwycięstwo liczyła Polska na czele z Alą Tracz. Jednak widzowie również postawili na Francję przyznając jej aż 112 punktów. Po zsumowaniu głosów wszystko było jasne. Francja zorganizuje następną Eurowizję Junior, a 11-letnia Valentina triumfuje z piosenką pt. "J’imagine". Ale o co chodzi z podejrzeniem o użycie playbacka?
Wygrana Francji z pomocą PLAYBACKU? 11-letnia Valentina MIAŻDŻY komentarzem
Z powodu pandemii koronawirusa uczestnicy konkursu nie mogli pojawić się w Polsce. Ich występy zostały nagrane wcześniej i odtworzone podczas finału. Po ogłoszeniu wyników, widzowie zarzucili Valentinie, że w czasie nagrania finałowego występu nie zaśpiewała na żywo. Zgodnie z regulaminem konkursu reprezentanci mogli się wspomagać nagraniami chórków z taśmy. I tak było i w tym przypadku. 11-letnia Valentina odpowiedziała na zarzuty na Twitterze: - No cóż, muszę powiedzieć, że cieszę się, iż część was myśli, że to był playback. To oznacza, że udało mi się nie zdradzić głosem, jak jestem zestresowana. Przy okazji została wyjaśniona jeszcze inna sprawa. Na podstawie wiadomości udostępnionych na Twitterze okazało się również, że Valentina sama przyznała, że jej nagranie przygotowane do ELIMINACJI konkursu nie było nagraniem "na żywo". Tak odpowiedziała internaucie - Możesz mi ufać, wszystko nagraliśmy na żywo i nie wiem, dlaczego nie włączyli mojego głosu "live" do wersji do głosowania.