Śmierć Pameli Bem-Niedziałek (+39 l.) na zawsze zmieniła życie jej matki Ewy Bem. Córka piosenkarki zmarła na guza mózgu, którego wykryto u niej w 2015 r. Zanim odeszła, pracowała jako dziennikarka w stacji TVN. Umierając, osierociła dwójkę dzieci. Poruszona tą ogromną tragedią Ewa Bem ogłosiła zakończenie kariery. W tamtym momencie nie sądziła, że jeszcze kiedyś stanie na scenie. Po 4 latach żałoby i pracy nad sobą udało jej się odzyskać chociaż cząstkę dawnego życia. Artystka ponownie zaśpiewała przed publicznością, która z utęsknieniem czekała na jej powrót.
Mąż Ewy Bem przekazał dobre wieści
Ewa Bem po śmierci córki Pameli odwołała wszystkie koncerty. Za pośrednictwem portalu przekazała fanom ponure wieści. Artystka wyznała, że nie zamierza wrócić na scenę.
"Nie mam w planach powrotu na scenę, na której i tak jest duży tłok. Proszę okazać zrozumienie" - wyznała w rozmowie z "Faktem" w 2018 r. i zniknęła ze sceny.
W tym roku minie 5 lat od śmierci Pameli Bem-Niedziałek. Wygląda na to, że jej mama czuje się już nieco lepiej. Pomimo ogromnej straty, piosenkarka uczy się żyć na nowo. Pomaga jej w tym ukochany mąż - Ryszard Sibilski. Ostatnio mężczyzna przekazał pozytywne wieści o Ewie Bem.
Dziś powoli wracamy do życia. Mam radość i satysfakcję z tego, co wydarza się teraz - Ewa znów koncertuje, uśmiecha się, nagrywa płytę. Przecież ten powrót na scenę mógł być jednorazowy, a potem znów mogła zaszyć się w niebycie, w którym tkwiła tyle lat po śmierci Pameli. Cieszę się, że Ewa znów widzi sens - opisał Ryszard Sibilski na łamach "Pani".