Ewa Błaszczyk bardzo szczerze o stanie zdrowia córki. Zapalenie płuc, szpital, momenty krytyczne

Życie Ewy Błaszczyk nie jest usłane różami. Wcześnie straciła ukochanego męża, a potem rozegrał się w jej życiu jeszcze większy dramat. Jej córka Ola, wtedy 6-letnia, zakrztusiła się połykając tabletkę. Od tamtej pory aktorka walczy o jej godne życie. Dziewczyna ma w tej chwili 29 lat, cały czas jest w śpiączce. Choć bywają chwile niosące nadzieję, to jej świadomość jej na poziomie minimalnym - uniemożliwiającym kontakt, ale dającym możliwość stymulowania.

Ewa Błaszczyk nie ma zwyczaju narzekać, to kobieta czynu. Pomagając córce, pomogła wielu dzieciom i dorosłym będącym w stanie śpiączki. Na glos mówi o sukcesach, ale to nie znaczy, że w tej walce nie ma ciężkich momentów. przeciwnie. - Ola trwa i czeka. Miała już trzy momenty krytyczne, kiedy była na krawędzi życia i śmierci, ale nie odeszła. Daje nam kolejną szansę. I nauczyła mnie też czekać - powiedziała ostatnio aktorka w rozmowie z Wysokimi Obcasami.

Córka Ewy Błaszczyk przechodziła ciężkie zapalenie płuc i urosepsę

Aktorka przyznała, że zdrowie Oli wymaga coraz częstszych jej hospitalizacji. - Ola niedawno wyszła ze szpitala po śródmiąższowym zapaleniu płuc. Przez dużą skoliozę, mimo że ma kręgosłup po operacji w specjalnym rusztowaniu, zdeformowane są wszystkie organy. Jedno płuco jest stale uciśnięte, a to stwarza znakomite warunki do rozwoju zapalenia płuc - tłumaczyła Błaszczyk. - Rok temu miałam bardzo trudny sierpień i wrzesień, Ola była dwukrotnie w szpitalach, przechodziła ciężkie zapalenie płuc i urosepsę. Na szczęście niebezpieczeństwo minęło.