Ewa Błaszczyk zaproszona do studia "Pytania na śniadanie" opowiedziała o postępach w leczeniu córki. Przypomnijmy, że Ola Janczarska od szesnastu lat przebywa w śpiączce. Lekarze wykryli jednak u niej przebłyski tzw. minimalnej świadomości, co zakwalifikowało dziewczynę do zabiegu wszczepienia tzw. stymulatora. Dzięki urządzeniu, mózg dziewczyny jest regularnie stymulowany sygnałami elektrycznymi. Po dwóch miesiącach terapii Ewa Błaszczyk opowiedziała o pierwszych rezultatach zabiegu.
- Jakieś dyskretne zmiany obserwuję. Mam taki specjalny zeszyt, w którym zapisuję to, co się ewidentnie powtarza. Niedawno siedmiokrotnie powtórzyło się coś takiego, że przekręcała za wzrokiem głowę na moją prośbę zdecydowaną i bardzo dużo to ją kosztowało (...) Tych wpisów nie ma wiele, ale wszyscy mamy wrażenie, że jest tak jakby bliżej, bliżej nas, bliżej tej rzeczywistości naszej, niż tamtej, w której przebywała - wyznała z zadowoleniem aktorka.
Razem z Olą Janczarską operacji poddana została m.in. Agnieszka Holka. Aktorka przyznała, że właśnie u tej dziewczyny efekty terapii widoczne są bardziej. Obecny w studiu prof. Wojciech Maksymowicz dodał, że leczenie córki Ewy Błaszczyk zmierza w dobrym kierunku.