Kora Sipowicz odeszła z tego świata 28 lipca. Od tego momentu wielu artystów oddało jej hołd, choć zdarzały się też wpadki. Szczególnie w pamięć zapadł dziwaczy występ Macieja Maleńczuka podczas Top Of The Top Sopot Festival. W trakcie wykonywania przeboju "Krakowski spleen" z udziałem m.in. Małgorzaty Ostrowskiej, Kasi Kowalskiej , Jana Borysewicza i Janusza Panasewicza, wokalista Pudelsów nagle zamiast mówić o zmarłej Korze, zaczął wychwalać pod niebiosa... Borysewicza.
Do śmierci Kory odniosła się także Ewa Farna. Polsko-czeska piosenkarka zachowując wielki szacunek do wokalistki Maanamu, szczerze wyznała, że na piosenkach Kory się nie wychowywała, bo po prostu w Czechach nie grano polskiej muzyki. - Nie wyrastałam na Maanamie, kłamałabym, gdybym powiedziała, ze tak było - zdradziła Farna portalowi Party.pl. - Poznałam ją dopiero wtedy, gdy wkroczyłam na polski rynek - dodała i podkreśliła przy tym, że jest "jak najbardziej świadoma tego, ze ogromna legenda odeszła".