Potem jako matka te same emocje obserwowałam u swojej córki. I były to różne emocje: radość, zdziwienie, a czasem nawet i strach związany np. z tajemniczą wizytą Mikołaja. Jako rodzice staraliśmy się stworzyć córce magiczną otoczkę tych świąt. Czasem kosztowało nas to dużo zachodu. Np. jednego roku Święty Mikołaj, który niepostrzeżenie zakradł się do domu, wychodząc w pośpiechu, zostawił na kominku fragment mikołajowego płaszcza. Do dziś przechowujemy ten kawałek czerwonej tkaniny wraz ze wszystkimi listami, które Marysia napisała do Świętego Mikołaja. Maryśka długo wierzyła w Świętego Mikołaja i co roku wydawała się zaskoczona tym, że jednak przyszedł i że zostawił dla niej prezent. To naprawdę niesamowite, kiedy człowiek może obserwować zachwyt w oczach własnego dziecka. Teraz ma już 13 lat i trudno byłoby jej wmówić jego istnienie, ale nadal celebrujemy tradycję obdarowywania się.
Jako rodzina Boże Narodzenie spędzamy rozmaicie, w zależności od tego, ile pracy nagromadzi nam się przed świętami. Ogólnie kuchnia mnie nie przeraża. Kilka razy zdarzyło się, że organizowałam wigilię dla dziesięciu osób. Ale kiedy w okresie przedświątecznym wpadniemy w młyn zajęć i nie ma na nic czasu, pakujemy się i spędzamy święta w jakimś ulubionym przez nas miejscu.
Ewa Gawryluk
Aktorka znana ostatnio z serialu TVN "Na Wspólnej". Ma na swoim koncie kilkadziesięt rół filmowych i teatralnych