Związek Waldemara i Ewy wydawał się pewnikiem. Internauci radzili, by nie dawała mu szansy
Od pierwszych chwil programu widać było, że Waldemar Gilas jest jest zauroczony Ewą Kryzą. Kandydatka od samego początku zrobiła na nim ogromne wrażenie i z każdym odcinkiem gospodarz zdawał się być coraz bardziej zainteresowany kontynuowaniem znajomości. Dość szybko odesłał do domu Annę, ale zwlekł z decyzją w sprawie Doroty. Może dlatego pożegnanie kobiety z programem było tak emocjonalne. Gdyby zdobył się na rozmowę z nią wcześniej, dziewczyna nie robiłaby sobie nadziei. Jak już jednak zdążyliśmy się przekonać, Waldemar nie przepada za trudnym rozmowami i podejmuje je dopiero, gdy jest pod ścianą.
Dorota z "Rolnik szuka żony" po odejściu z programu powiedziała TO o Waldemarze. Wreszcie prawda wyszła na jaw
Tak było w przypadku relacji, która miał z kobieta spoza programu. Dopiero przyciśnięty w męskiej rozmowie przez reżysera zdobył się na zakończenie tej znajomości. Zrobił to telefonicznie, a oczach widzów. Kobieta była wyraźnie zaskoczona i zastanawiała się czy była „rezerwową”. O sytuacji poinformował również swoje kandydatki, ale w bardzo lakoniczny sposób, mimo że utrzymywanie relacji poza programem było postępowaniem bardzo wobec nich nieuczciwym.
Sąsiedzi twierdzą, że Ewka dała kosza Waldemarowi. Odjechał wściekły spod jej domu
Wracając jednak do relacji Waldemara i Ewy, wydawali się być na dobrej drodze do poważnego związku. Atmosferę podgrzał ostatnio sam Waldek wrzucając romantyczną fotkę z "wyjątkową osobą". Wszyscy zakładali, że to Ewa lub Dorota, skoro jednak te druga odesłał do domu, została tylko jedna kandydatka. Tymczasem sieć właśnie obiegły pogłoski o tym, że Ewa pogoniła Waldemara. Rolnik miał przyjechać do niej do domu i szybko odjechać jak niepyszny. Jak podaje Shownews po rozmowie z sąsiadami piosenkarki, atmosfera między bohaterami miała być mocno napięta: - Ewa nie za bardzo chciała kontynuować z nim znajomość, ale po obejrzeniu kilku odcinków programu zrozumiał, że musi ratować wizerunek i tylko ona może mu pomóc. Tuż przed nagraniami do finałowego odcinka odwiedził ją z kwiatami w rodzinnym domu i prosił, by nadal występowali jako para. Ewka musiała powiedzieć NIE, bo sąsiedzi widzieli jak wściekły odjechał spod jej domu i więcej nie wrócił - zdradziła serwisowi osoba mieszkająca w okolicy. Wszystko pewnie wyjaśni się w finałowym odcinku.