O śmierci Krystyny Łubieńskiej dowiedzieliśmy się przedwczoraj. Aktorka zmarła w środę, o czym poinformował dyrektor Teatru Wybrzeże Adam Orzechowski. W chwili śmierci gwiazda miała 90 lat. Przez weszką część swojej kariery związana była z trójmiejską sceną. To właśnie na deskach gdańskiego teatru poznała ją Ewa Kasprzyk. Obie panie występowały w sztuce "Już prawie nic" Jerzego Andrzejewskiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego. Premiera spektaklu miała miejsce 16 grudnia 1983 roku. Aktorki znały się więc niemal 40 lat.
Ewa Kasprzyk poruszającym wpisem poinformowała o stracie i pożegnała wieloletnia przyjaciółkę. "Wczoraj zmarła moja serdeczna przyjaciółka Krystyna Łubieńska, z którą zaczynałam moją aktorska przygodę w sztuce Jerzego Andrzejewskiego "Już prawie nic" w Teatrze Wybrzeże... Krysiu... Tobie napisał prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz - są trzy rzeczy w Gdańsku wieczne: Dwór Artusa, Neptun... i Krystyna Łubieńska. I tak niech pozostanie... będziesz zawsze w moim sercu!" W odpowiedzi na ten szczery i emocjonalny wpis Internauci wyrazili wyrazy ubolewania. Kondolencje popłynęły szerokim strumieniem. I my się do niech dołączamy. Zwłaszcza, że to już druga strata aktorki w ciągu zaledwie kilku miesięcy. W październiku pożegnała bowiem swojego mentora z Krakowskiej PWST Edwarda Dobrzańskiego.