Ewa Kasprzyk i jej ukochany podjęli szokującą decyzję dotyczącą przyszłości. Nie do wiary, gdzie chcą zamieszkać
Ewa Kasprzyk i jej ukochany często odwiedzają Afrykę. Pierwsze wizyty były jednak dla niej traumatycznym doświadczeniem. Przerażała ją bliskość zwierząt w pobliżu miejsca, gdzie mieszkali. - Ja się bardzo boję, bo tutaj wszędzie są hipopotamy i krokodyle. Zamknęliśmy dom na klucz, ale dziś widziałam ślady pod naszym pokojem - relacjonowała. Wielkim wsparciem okazał się dla niej ukochany. To właśnie on wyjawił właśnie, że w przyszłości chciałby zamieszkać w Afryce, gdzie buduje dom.
- Ja myślę. Buduję dla nas dom w Afryce, w magicznym miejscu, gdzie zwierzęta żyją w symbiozie z ludźmi. (...) Afryka to moja ziemia obiecana. Jest tak wielka i różnorodna, że nie starczy życia, żeby całą ją zwiedzić - powiedział w "Vivie!" zapytany czy myśli o wspólnej przyszłości z Kasprzyk.
Wygląda na to, że oboje będą musieli poczekać z realizacją tych planów i wyprowadzką z Polski. Od marca aktorka będzie bowiem jurorką "Tańca z gwiazdami", a to oznacza, że będzie musiała być dostępna od marca do końca maja. Według medialnych doniesień za sezon bycia jurorką może otrzymać 150 tys. złotych. - Ani nie będę tego dementować, ani potwierdzać, bo ja sama nawet nie wiem, ile ja zarabiam. Tym wyrażam mój stosunek nonszalancki do pieniędzy. One nie są najważniejsze. Najważniejsza jest pasja. Radość z tego, co się robi - skomentowała rewelacje mediów.