- Chyba jedną z najgorszych sytuacji w swoim życiu miałam po programie "Dobrenocki", w którym była mowa o operacjach waginy. Brałam w nim udział, otwarcie rozmawialiśmy o seksie. Później w pewnym tabloidzie napisano w wulgarny sposób, że chcę sobie powiększyć intymną część ciała, bo mam młodego kochanka. Aż się popłakałam, bo nic takiego nie powiedziałam... - żali się teraz aktorka. - Nawet ludzie ze Skolimowa do mnie napisali z pytaniem, gdzie to się robi, bo uwierzyli - dodaje.
Zobacz: Eurowizja 2015. Monika Kuszyńska z Conchitą Wurst! To dobry znak?