Krzysztof Krawczyk, uwielbiany przez miliony Polaków wokalista, zmarł 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. Śmierć króla polskiej estrady była ogromnym ciosem dla jego bliskich i fanów. Krawczyk spoczął na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią, a jego grób jest regularnie odwiedzany przez osoby, które kochały jego muzykę. Często pojawia się tam również Ewa Krawczyk, jego żona, która cały czas przeżywa żałobę.
Ewa Krawczyk ma jedno życzenie na 2023 rok. Łzy same cisną się do oczu
Ewa Krawczyk przeżywa nie tylko śmierć Krzysztofa, ale również sytuację z jego synem, Krzysztofem Krawczykiem juniorem. Konflikt o majątek po zmarłym wokaliście ciągnie się już od wielu miesięcy. Wdowa wyznała w programie "Alarm", że jej mąż "płacze w niebie widząc, co się dzieje". Zapewniła również, że "jej serce jest otwarte na Krzysia juniora". Marian Lichtman, który wspierał juniora jeszcze przed śmiercią jego ojca, przekazał "Super Expressowi", że Krzysztof nie chce widzieć się z Ewą. Mężczyzna nie ufa wdowie i nie widzi w jej gestach szczerości.
To wszystko działo się przed Świętami Bożego Narodzenia, więc końcówka roku nie była dla Ewy Krawczyk zbyt pozytywna. Dziennikarze "Faktu" postanowili zapytać wdowę, jakie ma marzenia na nowy, 2023 rok. To, co powiedziała, wyciska łzy z oczu.
- Nie mam żadnych postanowień związanych ze sobą. Chcę tylko, by w 2023 roku wszyscy pamiętali i dobrze mówili o Krzysiu, którego wszystkim nam brakuje - cytuje Ewę Krawczyk "Fakt".