To już rok od dnia, w którym na zawsze pożegnaliśmy Krzysztofa Krawczyka. Jego fani nadal nie mogą pogodzić się z tą stratą, ale najbardziej cierpi jego największa fanka, ukochana żona. – Ten rok był dla mnie najgorszy w całym życiu, rok, który przepłakałam. Tyle, ile ja łez wylałam, to nie wylałam przez całe moje życie. Czy jest lepiej? Nie wiem, czy jest lepiej. Są dni, kiedy jakoś funkcjonuję, uśmiecham się, ale nachodzą takie dni, że jest ciężko – mówi „Super Expressowi”.
ZOBACZ: Tak mieszkał Krzysztof Krawczyk. Żona zaprosiła nas do ich domu. "On ciągle tu żyje" [WIDEO]
Pani Ewa, mówiąc o mężu, ma uśmiech na twarzy i łzy w oczach.
– Przez cały czas mi go brakuje. Do dziś nie mogę się pogodzić, że go już ze mną nie ma. Zawsze go kochałam i byłam mu wierna. Do tej pory jestem w nim zakochana – wyznaje.
Pani Ewa pojawiła się w weekend na cmentarzu, by posprzątać grób ukochanego. Bowiem z okazji tej tragicznej rocznicy, w sobotę, 9 kwietnia, o godz. 15 odbędzie się msza za spokój duszy zmarłego. Uroczystość poprowadzi Ksiądz Biskup Antoni Długosz (80 l.), który w październiku poświęcił nagrobek Krzysztofa Krawczyka.