Od kilku miesięcy Igor Krawczyk walczy w sądzie o podważenie testamentu ojca i jest w konflikcie ze swoją macochą. Nie zawsze jednak tak było. Ewa Krawczyk wyznała, że zależało jej na poprawnych relacjach z jedynym synem męża.
Ewa Krawczyk wyciąga rękę do Igora
"Kiedy go poznałam, bardzo się starałam, żeby mnie chociaż polubił. Byłam miła, sprzedałam swoje futro, żeby kupić mu keyboard, ale zawsze dwie strony muszą chcieć (...) Próbowałam na wszystkie sposoby ten lód stopić i w Ameryce, i w Polsce. Ja jestem otwartą osobą" - czytamy w książce. Kobieta wierzy, że Igor jeszcze się opamięta i zmieni swoje nastawienie.
Ewa Krawczyk i Igor Krawczyk pogodzą się?
"Żal mi ciebie, bo sam nie potrafisz myśleć, tylko ktoś robi to za ciebie, sam sobie wybrałeś takie życie i dalej brniesz niepotrzebnie, bo ja nie rozumiem twojego zachowania w stosunku do mnie. Jestem otwarta na rozmowę, pomoc, tylko tak jak mówiłam kilka miesięcy temu, trzeba chcieć podać rękę i wyjaśnić, co się stało, o co chodzi? Życie wcale nie jest usłane różami, dlatego nie warto mieć wrogów wokół siebie, tylko życzliwych ludzi. Ja jestem ci życzliwa, bo ty nie jesteś moim wrogiem, tylko sam z pomocą doradców tak robisz, okłamując i tuszując prawdę. A mogło być tak pięknie, tak jak ojciec tego sobie życzył" - dodała.