"Fakt" wypatrzył Ewę Minge wraz z przyjaciółmi w ogródku jednej z kawiarenek na sopockim Monciaku. Projektantka zajadała się słodyczami, gdy podszedł do niej mężczyzna - jak twierdzi gazeta - z prośbą o jałmużnę.
Patrz też: Ewa Minge śmieje się z samej siebie - robi koszulki Fenk Fenk Cotton WIDEO
Początkowo Minge pozostała obojętna na prośby, ale mężczyzna był nieustępliwy. "W końcu jednak, sama delektując się słodyczami, wręczyła kloszardowi słodką rurkę z kremem" - pisze "Fakt".
Incydent nie zakłócił projektantce wypadu z przyjaciółmi. Jak twierdzi gazeta, po wszystkim Minge "powróciła do pałaszowania lodów".