Ewa Minge ostatnio nie ma lekko. Jak sama przyznaje musiała sobie poradzić z poważnymi problemami w życiu zawodowym. "Życie ostatnio mnie przeciąga po rozgrzanych węglach, ale jak to ja... ekstrema w moim życiu chleb powszedni. Ostatnio wśród szantaży, prób zastraszenia i innych takich metod nacisku w moim życiu zawodowym, przeżyłam horror osobisty", napisała na Instagramie i opisała co się przytrafiło jej synowi.
ZOBACZ KONIECZNIE: Wielka afera z marką Ewy Minge. Interweniuje prokuratura
Nastąpił przełom w leczeniu
Projektantka jest wdzięczna personelowi szpitala, który zrobił wszystko, aby uratować jej syna.
"Było bardzo niebezpiecznie ale dzięki interwencji i opiece wspaniałego zespołu szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu i wyjątkowo empatycznej, mądrej pani doktor Joannie Domańskiej mamy przełom w leczeniu i wiemy, ze wszystko zakończy się dobrze", czytamy.
Jednocześnie Minge wierzy, że nawet tak przykre rzeczy dzieją się po coś i trzeba z nich wynieść coś pozytywnego.
"Dzisiaj światowy dzień dobrych wiadomości i to jest bardzo dobra wiadomość! Z resztą całą poradzę sobie doskonale ?. Czasem trzeba tylko zrozumieć, że los nie bez powodu stawia nam zadania w życiu nie naszą miarę, właśnie po to aby przekonać się , ze ta miara jest większa niż nam się wydaje. Trening czyni mistrza a trening ten, to pokonywanie samego siebie, swoich słabości, strachów . Dobrego dnia kochani i tylko pozytywnych wiadomości ❤️", dodaje.