Ewa Minge przez długi czas ukrywała to, że przed laty mocno zachorowała. Wreszcie zdecydowała się mówić o tym trudnym dla siebie czasie bardzo otwarcie. Zdradziła, że pomogła jej pomoc doświadczonego psychiatry. Kilkanaście lat temu projektantka usłyszała diagnozę - białaczka limfatyczna. Natychmiast wdrożono wobec niej leczenie onkologiczne, ale było ciężko. Objawy były koszmarne.
Ale to nie wszystko. Okazało się, że gwiazda cierpi także na niedorozwój wątroby. Chorowała od dziecka, od dziecka miała niepokojące objawy, ale nie wiedziała o schorzeniu. Przez nie Minge nie je słodyczy, nie może pić alkoholu, a wzięcie jakichkolwiek leków okazuje się problematyczne.
Nic dziwnego, że wymęczona chorobami projektantka potrzebowała wsparcia - nie tylko dotyczącego jej fizyczności.
Zobacz także: Minge, Mroczek, Powierza i inne gwiazdy wycięły sobie powieki. Aż boli od samego patrzenia!
Ewa Minge korzystała z pomocy psychiatry
Ostatnio Minge rozmawiała z Plotkiem na temat zdrowia psychicznego:
W Polce bardzo mało się mówi o zdrowiu psychicznym. Nie ukrywam, że chciałabym, żeby wyglądało to inaczej. Myślę, że w Polsce mamy niedoszacowane szpitale psychiatryczne, mamy zbyt mało lekarzy psychiatrów. Czeka się po dwa, trzy miesiące nawet prywatnie do dobrego psychiatry.
Minge wyznała, że zna temat z własnego doświadczenia.
Mając w domu psychologa, sama przechodząc różne etapy swojego życia, bo kiedy ciężko zachorowałam, śmiertelnie - kiedy miałam praktycznie wyrok śmierci - musiałam zgłosić się do psychiatry - zdradziła.
I dodała:
Nie ukrywam, że w okresach bardzo mocnego napięcia, wspomagam się farmakologicznie. Jestem pod opieką lekarza.
Zobacz także: Ewa Minge rozprawia o zarobkach Polaków. Padły mocne słowa
Nie trzeba wstydzić się chorób psychicznych
Minge otwarcie mówi o swoich problemach zdrowotnych, choć kiedyś miała problem z tym, by być tak szczerą. Dla wielu osób to wciąż jest kłopot. Chorób, szczególnie psychicznych, po prostu się wstydzą, a to nie poprawia ich stanu zdrowia.
Myślę, że dbanie o zdrowie psychiczne - musimy sobie to uzmysłowić - to nie zawsze jest tylko to, że robimy pewne rzeczy, np. suplementujemy się. Jeżeli chorujemy na poważną chorobę - a choroby psychiczne taka jak m.in. depresja, stany lękowe, nerwice to są poważne historie - to trzeba brać tabletki. Trzeba pójść do dobrego lekarza, który dobierze odpowiednie leki. Ludzie mówią: "mnie nie są potrzebne leki dla wariatów", ale to nie są leki dla wariatów. Jeśli mamy np. problemy z żołądkiem czy z głową, to bierzemy na to lekarstwo. Jeśli więc mamy problemy z naszą psychiką, to też powinniśmy sięgnąć po lekarstwo - podkreśliła Minge.
Projektantka, podobnie jak wiele innych chorych osób, ma przyjaciół, ludzi, którym może się zwierzyć, jednak czasem to nie wystarczy. Wówczas warto udać się po specjalistyczną pomoc.
Zobacz także: Ewa Minge o Dagmarze Kaźmierskiej: W pewnym momencie jej broniłam. Potem zmieniła zdanie?
Zobacz więcej zdjęć. Ewa Minge mówi wprost. "Wyglądam tragicznie i fatalnie". Smutne słowa