Artystka i jej ukochany mąż Zbigniew Pernej nie doczekali się dzieci. Lata lecą i coraz częściej zastanawiają się nad tym, czy na starość będzie miał kto podać im przysłowiową szklankę wody.
– Pomysł na założenie domu spokojnej starości zrodził się już 15 lat temu, ale z różnych względów nie wprowadziliśmy go w życie. Chciałam, aby zamieszkały w nim bezdzietne małżeństwa, bo prawda jest taka, że za parę lat, kiedy będziemy starzy i potrzebujący pomocy, to nikt o nas nie pomyśli, nie będzie miał kto podać nam szklanki wody – mówi „Super Expressowi” Ewa Szykulska.
Aktorka bez problemu mogłaby liczyć na miejsce w Domu Artysty Weterana w Skolimowie, jednak uważa, że takie rozwiązanie nie jest dla niej. Oboje z mężem kochają psy. Obecnie mieszka z nimi suczka Sara, którą aktorka adoptowała przy okazji programu „Przygarnij mnie”. Nie wyobrażają sobie więc domu bez zwierząt.
– Chcielibyśmy zamieszkać z grupą przyjaciół. W domu na pewno byłoby miejsce także dla zwierząt, bo nie wyobrażam sobie życia bez psów. W domach starców nie można ich posiadać – mówi Szykulska.