Ewa Wójciak nie straci stanowiska, nie poniesie żadnych konsekwencji za swoje słowa o papieżu. Dyrektora Teatru Ósmego Dnia nazwała Franciszka "chujem" oraz zarzuciła mu kolaborację z władzą.
GAZETA WYBORCZA zapytała Ryszarda Grobelnego, prezydenta miasta Poznań, czy dyrektorka teatru poniesie jakąkolwiek odpowiedzialność:
- Najlepiej by było, gdybyśmy tę wypowiedź przemilczeli i w ogóle jej nie komentowali. Ale stało się. Mnie jest po prostu smutno. To jest chyba najbardziej właściwe podsumowanie tego, co się stało. Nad takim rozwiązaniem zastanawiają się nasi pracownicy (mowa o ukaraniu dyrektorki - przy. red.). Ale na pewno nie będziemy żadnej decyzji podejmować w pośpiechu. W przyszłym tygodniu powinny zapaść ewentualne rozstrzygnięcia.
Wygląda więc na to, że Wójciak ani nie przeprosi, ani nie poniesie żadnej odpowiedzialności za swoje słowa.