Krystyna Janda zagrała dla jednego widza
Krystyna Janda jest uwielbiana przez kilka pokoleń Polek i Polaków. Oczkiem w głowie aktorki jest teatr, choć wielu widzów pamięta ją m.in. z kultowych filmów Andrzeja Wajdy, m.in. "Człowiek z marmuru" czy "Przesłuchanie". Znakami firmowymi Krystyny Jandy są wielka charyzma i niezwykła wszechstronność. Nic zatem dziwnego, że na spektakle z jej udziałem tłumy walą drzwiami i oknami. Przypomnijmy, że choć Krystyna Janda jest także dyrektorką Teatru Polonia i Och-Teatru i teoretycznie sama mogłaby nie grać na scenie, regularnie występuje i zawsze gwarantuje najwyższy poziom artystyczny. Pewnego razu jednak - tuz przed spektaklem - zamiast wypełnionej po brzegi sali, słynna aktorka zobaczyła... jednego widza. Czy to oznacza, że nie było zainteresowania sztuką? A może bilety były zbyt drogie? Prawda okazała się zupełnie inna. Ten jeden widz wykupił bowiem wszystkie miejsca.
Krystyna Janda zablokowała bramki na lotnisku. Nieprzyjemna sytuacja przed odlotem
Krystyna Janda miała pretensje do fana. Skrajnie niezręczna sytuacja. "Siadł sam"
Sytuacja była skrajnie niezręczna. Jak bowiem zagrać dla jednego faceta? Co innego, gdyby to był mąż, ojciec, brat czy partner... Ale dla obcego mężczyzny? Krystyna Janda jednak - jak na prawdziwą profesjonalistkę przystało - poradziła sobie znakomicie. Całą historię po latach wspomina ze śmiechem. Opowiedziała o niej w rozmowie z Maksem Behrem.
Krystyna Janda nagle pokazała zdjęcie zmarłego męża! Jego biografia robi kolosalne wrażenie
Jeden pan kiedyś kupił mój spektakl i siadł sam na widowni. Kupił wszystkie bilety, bo miał urodziny i chciał, żebym zagrała dla niego
- mówiła aktorka, która na początku miała do faceta pretensje.
Dlaczego pan nie zaprosił kolegów? Nie wiem, ludzi jakichś
- dopytywała. Mężczyzna wyjaśnił, że chciał mieć na scenie Krystynę Jandę tylko dla siebie. Niestety, nie wiemy, ile dokładnie tajemniczy fan aktorki zapłacił za wszystkie bilety. Na pewno niemało... Co prawda - jak zdradziła Krystyna Janda - przedstawienie odbyło się na małej scenie (120 miejsc), ale tak czy owak zakup wszystkich biletów był prezentem kosztownym. Zakładając, że jeden kosztował 90 zł, daje nam to... niemal 11 tys. złotych.
W naszej galerii prezentujemy, jak przez lata zmieniła się Krystyna Janda
