- Tak, prawda, moje małżeństwo rozpadło się przez problemy z alkoholem... - wyznaje w rozmowie z nami i dodaje: - Alkoholizm to choroba- która objawia się trzęsieniem rąk czy tam w ogóle trzęsieniem organizmu. Był taki moment, że bez szklanki wódki nie mogłem zjeść śniadania, bo sztućce wypadały mi z rąk.
Dziennikarz nie ukrywa, że wyjście z nałogu wiele go kosztowało. - Z chorobą alkoholową to jest tak, że żaden lekarz cię z niej nie wyciągnie, jeśli człowiek sam sobie nie pomoże. Jak mi się udało wyjść? Wyjechałem 400 kilometrów od Łodzi, byłem w buszu, dziczy, z kompletnie obcymi osobami - mówi. Obecnie dziennikarz unika alkoholu jak może. - Teraz nie piję... nie mam problemu. Od paru lat ze względów zdrowotnych nie piję alkoholu, nawet wina nie piję. Jestem facetem pod "70", mam chorobę związaną z sercem i z ciśnieniem, i to nie pozwala mi na picie - kwituje.
Zobacz także: Michał Fajbusiewicz: Ożeniłem się po 27 latach narzeczeństwa