Anna Dereszowska spodziewa się trzeciego dziecka i właśnie przebywa na Mazurach, gdzie buduje swój wymarzony dom. To powinien być czas pozbawiony stresów, tak aby przyszła mama mogła w spokoju przygotować się do powitania maluszka. Niestety, aktorka została wplątana w aferę! Gwiazda opublikowała w sieci zdjęcie z pieskiem. Pod postem pojawiły się pierwsze komentarze fanów:
- Dzień dobry, czy mogłaby pani ustosunkować się do sytuacji w schronisku w Bystrym? Nagłośnienie sprawy pomogło bardzo by zmienić tragiczną sytuacje piesków.
- Fajny ten piesek, ale te w Bystrym tak nie mają. Wpadła tam Pani na minę.
O co chodzi? Anna Dereszowska wraz z producentem karmy odwiedziła schronisko w Bystrym koło Giżycka. Na Instagramie zachęcała do adopcji piesków i zapewniała, że miejsce prowadzą wspaniali ludzie. Internauci nie zgodzili się z tą opinią. Komentarze napływały lawinowo. Fani przekonywali Dereszowską, że na właścicielach ciążą zarzuty, a zwierzęta przetrzymywane są w okropnych warunkach: - A była też pani w drugim budynku (docelowej rzeźni), którą posiada ten właściciel? Tam, gdzie faktycznie pieski są docelowo trzymane? Czy tylko na tej śmiesznej wystawce, w której znajdują się te same psy od kilku lat?
Aktorka postanowiła odpowiedzieć zbulwersowanym osobom na Instagramie:
- Po opublikowaniu materiałów z naszej wizyty na moich socialmediach, w internecie zawrzało. Zwróciliście mi uwagę na to, że Schronisko w Bystrym od lat znajduje się pod lupą aktywistów działających na rzecz zwierząt oraz organów państwowych mających wyjaśnić sytuację psów znajdujących się pod opieką tej placówki. Naszym celem (moim oraz Doliny Noteci) było i jest dobro psiaków, a w tym konkretnym przypadku ich pełna miska (...) Państwu prowadzącym Schronisko jak dotąd nie udowodniono działania na szkodę podopiecznych, Wojewódzki Inspektorat w Olsztynie, który 02.07 oraz 10.07.2020 roku przeprowadził w Bystrym kontrolę wskazał na zaniedbania, które prowadzący schronisko mięli usunąć. I wierzę, że tak się stało. Psiaki, które odwiedziliśmy były w dobrej kondycji, miały czyste, zadaszone, solidne boksy, w każdym z boksów stoją miski z wodą oraz ocieplona buda dla dwóch mieszkańców (...) Nic nie wzbudziło naszych podejrzeń. Owszem, zaplecze schroniska pozostawia sporo do życzenia, ale zaplecze służy głównie ludziom, a nie psiakom i dowiedzieliśmy się, że jest już projekt nowego budynku, czekający na pozwolenie na budowę.
Na wyjaśnieniach aktorki się nie skończyło. Jej wypowiedź jeszcze bardziej podgrzała atmosferę. Dereszowska przyznała, że rzeczywiście wizyta była zapowiedziana i właściciele mogli się do niej przygotować, ale gwiazda nadal wierzy w ich niewinność i chęć faktycznej opieki nad psiakami. Do aktorki docierają nowe zeznania i zdjęcia, które mają odsłaniać prawdziwe oblicze schroniska. Sama Dereszowska nieźle oberwała:
- Jeśli Pani celem było zrobienie szumu wokół swojej osoby to faktycznie to Pani osiągnęła. Tylko czy potrzebny Pani czarny PR?
- No tak, jest Pani przecież osobą publiczną, więc zamiast przyznać się do błędu woli Pani wybielać się za stertą kłamstw, chore.
- A ja Pani Aniu wierzę w to, że Pani tego tak nie zostawi.... że Pani tam wróci i spotka się z wolontariuszami którzy tam nie są wpuszczani i wejdzie Pani razem z nimi i zobaczy prawdę...