Jak większość gwiazd, Kasia Cichopek wraz z rodziną okres świąteczny spędza na egzotycznej plaży. Każdego dnia chwali się zdjęciami z wyprawy na Dominikanę. Z dumą prezentuje swoje pełne kształty w bikini i klatę ukochanego męża Marcina Hakiela (38 l.). Widać, że para przeżywa drugą młodość i czują się jak w raju.
Aktorka z pewnością jest zachwycona tym, że trafiła do elitarnego grona wybrańców, którzy mimo pandemii wirusa, podbija świat. Jednak okazuje się, że spełnianie marzeń może pociągnąć za sobą poważne problemy. Do tej pory Kasia uchodziła za wzór do naśladowania. Fani kochali ją za dobre serce, dbanie o rodzinę i uśmiech, który nigdy nie schodzi z jej twarzy. To się jednak zmieniło! A wszystko właśnie przez wyprawę na Dominikanę.
Aktorka pochwaliła się zdjęciem, na którym jedzie konno po karaibskiej plaży. Napisała też, że spełnia właśnie swoje marzenie. Wydawało się, że jest to kolejna, zupełnie niewinna relacja z podróży. Ale stało się inaczej. Pod zdjęciem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy, w których fani oskarżają swoją ulubienicę o znęcanie się nad zwierzętami!
"Konik biedny chudy zaniedbany smutny ? kaska złaź z konia", "Zdjęcie ładne i Kasia tez ale żal tego biednego konia", "Biedne są te zwierzęta a ludzie z braku wiedzy myślą że to takie przyjemne koń wychudzony za duże wędzidło i ogłowie i siodlo napewno zakładane na każdego konia to samo ehh", "Biedny konik widać że ledwo żyje", "Biedny wychudzony kucyk... sprzęt niedopasowany... serio nie tak to powinno wyglądać...""Z całym szacunkiem pani Kasiu ale mogła sobie Pani darować. Byłam na Dominikanie, w okolicy wodospadu El Limon również i to jakie „dojechane” i zabiedzone konie tam widziałam przeszło moje granice wytrzymałości, jestem koniarą, sama mam konia i nigdy przenigdy nie jeździłam odpłatnie np. bryczką w Krakowie i sama uczę tego moje dzieci aby nie napędzać takiego biznesu bo zawsze kryje się za tym zwierzęce cierpienie", "Ile trzeba jeszcze tłuc, że takie sytuacje to jsst wyzysk zwierząt. To jest niemodne, głupie, a ten zwierzak ledwo zipie w takich temperaturach." - to tylko niektóre opinie zbulwersowanych internautów.
ZOBACZ: Kasia Cichopek ZA KÓŁKIEM. Gwiazda „M jak miłość” jeździ luksusowym SUV-em - ZDJĘCIA
Nic dziwnego, że Kasia postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty.
"24 stopnie to nie upał. A poza tym nie wykupiłam jazdy przy kurorcie, tylko od prywatnej osoby, która ma rancho daleko od hotelowych plaży. Jazda trwała 30 minut a konie wypasane były na pastwiskach. Proszę wszystkich nie mierzyć jedna miarą" - napisała podirytowana gwiazda. "Dodatkowo osoba od której wykupiłam jazdę pomaga zwierzętom i ma swoją fundacje @gabisranch zapraszam do wpłat, skoro tak bardzo los zwierząt jest dla Pana ważny" - dodała.
Te tłumaczenia nie uspokoiły jednak zawiedzionych jej zachowaniem fanów. Trudno teraz będzie z powrotem wkupić się w ich łaski. W dzisiejszych czasach, ktoś kto działa na szkodę zwierząt staje się wrogiem publicznym numer jeden. Cichopek musi teraz lepiej wybierać zdjęcia, które wrzuca do siecie. Chociaż nikt nie podejrzewał, że tak idealna gwiazda, zrobi coś takiego i zdenerwuje swoich fanów.