Fani pogrążeni w żałobie. Zmarł mistrz gitary, który zmienił oblicze rocka. Miał tylko 65 lat

2025-01-21 16:09

John Sykes to nazwisko, które na zawsze zapisało się w historii muzyki rockowej. Jego charakterystyczny styl gry na gitarze, doskonałe umiejętności kompozytorskie oraz wkład w twórczość zespołów takich jak Thin Lizzy, Whitesnake czy Blue Murder uczyniły go ikoną hard rocka i heavy metalu. 20 stycznia 2025 roku muzyczny świat pogrążył się w żałobie, John odszedł w wielu 65 lat.

John Sykes

i

Autor: HeavyMezza89/WIKIPEDIA

20 stycznia 2025 roku świat muzyki pogrążył się w żałobie. Zmarł John Sykes, wybitny brytyjski gitarzysta, znany z występów w zespołach Thin Lizzy, Whitesnake i Blue Murder. Miał 65 lat i od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nowotworową. Informacja o jego śmierci pojawiła się na oficjalnych profilach artysty w mediach społecznościowych:

Z wielkim smutkiem dzielimy się wiadomością, że John Sykes zmarł po ciężkiej walce z rakiem. Wielu zapamięta go jako człowieka o wyjątkowym talencie muzycznym, ale dla tych, którzy znali go osobiście, był przemyślanym, życzliwym i charyzmatycznym człowiekiem, którego obecność rozświetlała każde pomieszczenie.

Z pewnością szedł własną ścieżką i zawsze wspierał tych, którzy mieli pod górkę. W swoich ostatnich dniach mówił o szczerej miłości i wdzięczności wobec fanów, którzy pozostali przy nim przez wszystkie te lata. Choć strata jest ogromna, a nastrój przygnębiony, mamy nadzieję, że światło jego pamięci rozproszy cień jego nieobecności.

John Sykes nie żyje. Fani w żałobie

Pod postem w mediach społecznościowych pojawiły się setki komentarzy ze wspomnieniami i wyrazami współczucia dla rodziny. Smutek i niedowierzanie były głównymi emocjami fanów na całym świecie.

John Sykes to bez wątpienia jeden z największych gitarzystów, którzy kiedykolwiek wzbogacili muzykę. Jako fan Thin Lizzy, Whitesnake i Blue Murder jestem zdruzgotany. Dla rodziny Sykesa składam szczere kondolencje. Co za ogromna tragedia. Spoczywaj w pokoju, Legendo.

- napisał jeden z nich.

John Sykes – wirtuoz mocnej gitary

John Sykes był nie tylko wybitnym gitarzystą, ale także inspiracją dla pokoleń muzyków. Jego wkład w rozwój muzyki rockowej i heavy metalowej jest nie do przecenienia.

W 2004 roku magazyn Guitar World umieścił go na liście "100 najlepszych gitarzystów heavy metalu wszech czasów". Jego styl gry – łączący melodyjność, technikę i emocje – na zawsze pozostanie w pamięci fanów muzyki. Jego muzyka żyje dalej, inspirując kolejne pokolenia artystów i fanów rocka na całym świecie.

Kariera Johna Sykesa - początki i Thin Lizzy

John Sykes urodził się 29 lipca 1959 roku w Reading, w Anglii. Już od młodych lat interesował się muzyką, a jego talent do gry na gitarze szybko zwrócił na niego uwagę w lokalnym środowisku muzycznym. Na początku lat 80. dołączył do zespołu Tygers of Pan Tang, z którym nagrał dwa albumy.

W 1982 roku John Sykes dołączył do Thin Lizzy, jednego z najbardziej znanych zespołów rockowych tamtych czasów. Był współautorem i wykonawcą na albumie "Thunder and Lightning", który był ostatnim studyjnym wydawnictwem Thin Lizzy. Utwory takie jak "Cold Sweat" czy "The Sun Goes Down" stały się jednymi z najważniejszych momentów w katalogu zespołu.

Sukcesy z Whitesnake i kariera solowa

Po rozwiązaniu Thin Lizzy Sykes dołączył w 1984 roku do Whitesnake, zespołu prowadzonego przez Davida Coverdale'a. Prawdziwym przełomem był album "Whitesnake wydany". Sykes był współautorem i gitarzystą w takich hitach jak "Still of the Night" czy "Is This Love". Album zdobył status ośmiokrotnej platyny i stał się jednym z najlepiej sprzedających się albumów rockowych lat 80.

Po odejściu z Whitesnake, John Sykes założył własny zespół, Blue Murder, , który łączył elementy hard rocka, heavy metalu i progresywnego brzmienia. Utwory takie jak "Valley of the Kings" czy "Jelly Roll" pokazują niezwykłe zdolności kompozytorskie i instrumentalne Sykesa. W kolejnych latach kontynuował karierę solową.

John Sykes pozostawił po sobie niezatarte piętno w historii muzyki rockowej. Jego talent, kreatywność i oddanie sztuce pozostaną inspiracją dla pokoleń muzycznych. Choć jego strata jest ogromna, jego muzyka żyje dalej, przypominając, że był jednym z największych gitarzystów wszech czasów.

Galeria: Weronika Rosati żegna Davida Lyncha. Kiedyś zagrała w jego filmie

"Byli najgorszymi muzykami na świecie". Tak powiedział Quincy Jones na temat Beatlesów
Sonda
Lubisz polską muzykę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki