Fanka zarzuciła Smaszcz, że stalkuje Kurzajewskiego! Tak zareagowała

Paulina Smaszcz udzieliła wywiadu Annie Zejdler (45 l.), podczas którego nie dość, że pokusiła się o negatywną ocenę aktualnej działalności zawodowej Macieja Kurzajewskiego, to zarzuciła mu, że pies został przez niego "wydany". Prezenter najwyraźniej przejął się krytyką, ponieważ 11 listopada zabrał pupila do "Pytania na Śniadanie". Wcześniej jednak o losie zwierzaka więcej postanowiła dowiedzieć się jego eksżona, odwiedzając byłą teściową.

- Przed chwilą rozmawiałam z mamą Maćka i okazuje się, że Bono wrócił do domu, że jest, niestety, chory po wielu miesiącach bycia w obcych rękach i Maciek przyjął go z powrotem do domu. (...) Maćku, cieszę się, że poszedłeś po rozum do głowy. Pozdrawiam ciebie i panią Katarzynę - powiedziała.

Fanka zarzuciła Paulinie Smaszcz, że stalkuje Maciej Kurzajewskiego! Tak zareagowała

Choć Paulina Smaszcz wyjaśniła, że nagłośniła sprawę, ponieważ kierowała się dobrem psa Bono, pod jej materiałem wideo nie brakuje negatywnych komentarzy.

- Pani płonie z nienawiści i żalu. Robi pani wszystko, by uprzykrzyć życie byłemu partnerowi. Naprawdę, to nie jest sposób na zagłuszenie swoich emocji na dłuższą metę.

- Najwyższy czas zacząć żyć swoim życiem, a nie życiem Macieja i Kasi.

Oczywiście pojawiły się pojedyncze osoby, które pochwaliły Paulinę za pomoc pupilowi. Celebrytka zdecydowała się jednak odpowiedzieć na jeden, ale ten mniej pochlebny komentarz.

- Czy takie zachowania nie nazywają się przypadkiem STALKINGIEM? Na miejscu eksmęża zgłosiłabym sprawę na policę - grzmiała internautka, której komentarz polubiły do tej pory 183 osoby.

Na odpowiedź Pauliny Smaszcz nie trzeba było długo czekać. Choć celebrytka była oszczędna w słowa, postanowiła dać znać, że czyta uważnie, co internauci piszą pod jej postami. Na powyższy komentarz zareagowała bowiem ośmioma emotikonami buźki płaczącej ze śmiech.

Co myślicie o zachowaniu Pauliny Smaszcz? Dobrze, że tak często wypowiada się na temat byłego męża? Przypomnijmy, w programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" zarzuciła mu, że "okłamywał ją oraz jej dzieci", nie mówiąc o swojej zażyłej relacji z Katarzyną Cichopek (40 l.). Zdążyła nazwać go również pinokiem.