Podczas wycieczki razem z grupą Amerykanów Leo postanowił zajrzeć do jednej ze starych japońskich świątyń na szczycie wzgórza w Kyoto. Według tradycji, przed wejściem należy zawsze zdjąć buty i zostawić je na zewnątrz, by nie naruszyć czci obiektu. Tak zrobił i DiCaprio.
Gdy wyszedł ze świątyni, nie znalazł już swoich sportowych Nike'ów przed wejściem. Okazało się, że buty zabrały jego fanki, z którymi Leo nie chciał się wcześniej sfotografować.
DiCaprio dostał nauczkę - żyje ze swoich fanów, więc powinien spełnić ich prośbę o wspólne zdjęcie. Na drugi raz dwa razy się zastanowi, zanim odmówi rozentuzjazmowanym na jego widok kobietom.