Nie jest tajemnicą, że artysta, który wylansował hit „Bo z dziewczynami” ma problemy ze zdrowiem. Od miesięcy coraz gorzej radził sobie z codziennymi obowiązkami. Przed wyprowadzką do Skolimowa pan Jerzy zgubił klucz do swojego mieszkania, zdarzyło się także, że zalał mieszkających pod sobą sąsiadów. – Jerzy musiałby mieć przy sobie opiekunkę, i to 24 godziny na dobę – usłyszeliśmy od jego znajomej.
Menedżerka artysty, Violetta Lewandowska, która zajmuje się także jego sprawami majątkowymi, zdecydowała, że najlepiej będzie umieścić go w Skolimowie. Połomski z pewnością nie spodziewał się, że spędzi tam aż tyle miesięcy. Na dodatek w samotności.
Zobacz więcej: Jerzy Połomski potwornie cierpi. Nowe informacje o stanie zdrowia artysty i jego mieszkaniu
– Są dni, kiedy nie poznaje ludzi. Nasiliło się to ostatnio, kiedy to z powodu pandemii rzadziej opuszcza swój pokój – mówi nasza informatorka. – Jerzy ma problemy ze słuchem, nie nosi aparatu, przez co nie słyszy, co się do niego mówi. Unika kontaktu z mieszkańcami. Większość czasu spędza w swoim pokoju, albo na samotnych spacerach po ogrodzie. Ma straszne problemy z pamięcią. Są dni lepsze i gorsze – przyznała kilka miesięcy temu Lewandowska.
Jakby tego było mało, mieszkańcy domu opieki widują się jedynie na spacerach. Stołówka - z powodu pandemii - nie funkcjonuje.
– Wszyscy są bardzo ostrożni. Każdy je posiłek w swoim pokoju – usłyszeliśmy.
Jerzy Połomski w domu opieki ma luksusowe warunki. Wiemy, ile to kosztuje!
Polecany artykuł: