Kupicha najwyraźniej jest już zmęczony jeżdżeniem na koncerty swoim motocyklem. Zresztą idzie zima i motor to nie jest idealny środek lokomocji o tej porze roku. Zamówił więc w Stanach chevroleta. Co prawda nie nowego, ale choć to roczne auto, to nadal wygląda jak "nówka". No i jest szykowny. Skórzane, mięciutkie, białe siedzenia, które rozkładają się tak, że można wygodnie uciąć sobie na nich drzemkę. Na suficie zamontowany jest telewizor plazmowy, oczywiście razem z DVD. Jak na melomana przystało, lider Feela będzie mógł też sobie posłuchać muzyki i to w najlepszej jakości. W aucie jest zainstalowany system "Bose". A to oznacza, że będzie się tam czuć jak na wspaniale nagłośnionym koncercie.
W chevrolecie nie zabrakło też barku, w którym można trzymać mocne trunki - dla gości oczywiście. A gości może być aż siedmiu, bo tylu właśnie pasażerów wejdzie do samochodu. Czyli bez najmniejszego problemu wejdzie tam i teściowa.
Te supercacko kosztowało 25 tys. dolarów (ok. 65 tys. zł) i za kilka dni wyruszy w drogę do Polski.
Piotrze, i jak podoba ci się twój wóz?