Kilka dni temu Ilona Felicjańska i jej mąż zostali zatrzymani przez amerykańską policję 18 grudnia ok. godziny 23. Powód? Mieli rzekomo naruszyć nietykalność cielesną przez „dotknięcie lub uderzenie”. Zatrzymanie miało miejsce w jednym z hoteli na Florydzie. Para trafiła do aresztu i miała nie wyjść z niego ani na święta Bożego Narodzenia, ani na Nowy Rok. Zapowiadano, że wolność odzyskają najwcześniej 9 stycznia, a za naruszenie nietykalności cielesnej grozi im nawet rok więzienia lub grzywna w wysokości 1 tys. dolarów.
Para miała pozostać w areszcie, ponieważ nie było ich stać na opłacenie kaucji w wysokości 3 tys. dolarów. Obojętni na niedole Felicjańskiej i Montany nie pozostali jednak ich przyjaciele, którzy zebrali tę kwotę. Dzięki temu para opuściła areszt i mogła celebrować normalnie święta. Portal Plejada, który dotarł do tej informacji, przywołał słowa jednego z przyjaciół, którzy pomogli parze. Powiedział on: - Ilona nie jest już w więzieniu. Razem z Paulem spędziła święta na Key West. Przyjaciele się nią zajęli, akcja trwała całą noc.
To jednak nie zamyka kłopotów Ilony i Paula, ponieważ 9 stycznia usłyszą zarzuty...
Warto przypomnieć, że to nie pierwsze problemy z prawem modelki. W 2010 r. Felicjańska została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu. Rok później przyznała się, że cierpi na chorobę alkoholową.