Ilona Felicjańska już raz walczyła z nałogiem. Było to po tym, jak w 2010 roku została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu. Niestety celebrytka nie wytrzymała w trzeźwości. Jakiś czas temu znowu zaczęła zaglądać do kieliszka.
- Z jednej strony jest to bardzo prywatne, ale z drugiej, nie chcę tego ukrywać i chcę to powiedzieć głośno. Tak, miałam nawrót choroby i zdarzało się, że piłam alkohol. To mechanizm psychologiczny i nawroty się zdarzają, są wpisane w tę chorobę. To nie jest żadna tragedia. Ważne, żeby ten nawrót powstrzymać - wyznała Felicjańska w rozmowie z serwisem Plejada.
Ilona udała się na leczenie do Włoch. Wykorzystując zimowe wakacje, na Sycylię udała się z rodziną.
- Na Sycylię przyjechałam na ferie z synami i ukochanym, ale chciałam też połączyć miłe z pożytecznym. Dostałam propozycję przyjazdu do tutejszego Ośrodka Terapii Uzależnień „Ranczo Salemi”, które prowadzi Polak, Paweł Durakiewicz. Chciałam zobaczyć, co dalej może się zdarzyć. Poczułam, że ten wyjazd jest bardzo ważny i może oznaczać dużo dobrego - wyjawiła.
Terapia ma trwać dwa tygodnie. Potem jej celem będzie założenie własnego ośrodka uzależnień na Sycylii.
- Od dłuższego czasu szukałam takiego miejsca, gdzie mogłabym stworzyć swój, nazywam to "Instytut miłości". Dawałabym tam ludziom swoją wiedzę, bo od siedmiu lat jestem w rozwoju, odkrywam możliwości akceptowania i pokochania siebie. To, że sięgnęłam po alkohol, nie zmienia faktu, że mam tę wiedzę i chcę się nią dzielić. Chcę stworzyć ośrodek współpracujący z tym, do którego właśnie przyjechałam - zdradziła swoje plany Ilona Felicjańska.