Festiwal w Opolu odbędzie się w dniach 17-20 czerwca i zgromadzi na scenie dziesiątki zdolnych artystów. W sobotę, oprócz koncertu "Premiery" i jubileuszowego występu Justyny Steczkowskiej "Dziewczyna szamana", będzie można obejrzeć tak zwane "Debiuty". Do Konkursu Debiutów w Opolu startowało 140 artystów. Wśród nich znalazła się urodzona 12 czerwca 2007 roku w Kostrzynie nad Odrą Kaja Gniecioszek. Nastolatka już lada moment będzie miała szansę zaprezentować swoją twórczość na scenie Opery Leśnej. Młoda artystka ma spory potencjał wokalny, a krytycy twierdzą, że jest prawdziwym objawieniem muzycznej sceny! Już od dziecka wiedziała, że chce śpiewać i małymi krokami szlifowała swój talent. W okresie pandemii nagrała 5 nowych piosenek. Ale muzyczna kariera to także wiele wyrzeczeń. Swój talent wokalny Kaja szlifuje w Poznaniu, a utwory nagrywa w Krakowie, Zielonej Górze oraz Warszawie. W Opolu zaprezentuje utwór "Głowa do góry". Jaką drogę musiała pokonać, aby dostać się do zacnego grona 10 debiutantów? Kaja Gniecioszek oceniła poziom rywalizacji wśród debiutujących artystów i opowiedziała o swoich początkach na scenie.
Kaja Gniecioszek oceniła poziom rywalizacji wśród debiutujących na festiwalu w Opolu
Kaja Gniecioszek za sprawą swojego wyjątkowego głosu w najbliższych miesiącach ma szansę zrobić ogromne zamieszanie na muzycznym rynku. Młoda artystka od zawsze marzyła, by występować przed liczną publicznością. Nie tylko śpiewa, ale też sama pisze oraz komponuje utwory. Ostatnio zaczęła również współpracować z jednym z najwspanialszych tekściarzy naszych czasów Markiem Dutkiewiczem, czego efektem jest świetny cover kultowego utworu w klimacie reggae ,,Alei Gwiazd'' oraz najnowszego przeboju "Głowa do góry". Pierwszą warstwę liryczną piosenki napisała mając zaledwie 8 lat, a jej debiutancki, doskonale przyjęty singiel, nosi tytuł "Nie wymazał czas". Warto zauważyć, że wokalistka już od dłuższego czasu robi furorę w Internecie, gdzie ma grono swoich wiernych fanów.
Już bardzo długo walczę i działam w tym muzycznym świecie, więc to jest po prostu dla mnie zaszczyt i ogromne wyróżnienie, że dostałam się do Debiutów i będę mogła stanąć na opolskich deskach. To jest ciężka praca. Może niektórym się wydaje, że wystarczy coś sobie pośpiewać, coś nagrać, ale to jest naprawdę ciężka praca. Trzeba być pewnym tego co się robi. (...) Myślę, że jeżeli robi się to co się kocha, to jest naturalne, że chcemy robić wszystko jak najlepiej, chcemy wypaść jak najlepiej, jak najlepiej zaśpiewać, jak najlepiej zatańczyć, nagrać teledysk tak, żeby wyglądał dobrze – wyznała w rozmowie z radiem Eska.
W rozmowie został również poruszony temat atmosfery, która panuje za kulisami konkursu "Debiutów". Czy Kaja Gniecioszek odczuwa dużą rywalizację pomiędzy tegorocznymi debiutantami?
"Myślę, że ta dziesiątka debiutantów jest taką rodziną. Wszyscy występujemy w tym samym dniu, na tym samym festiwalu. Pomimo tej rywalizacji, myślę, że to wsparcie się pojawia jednak w dużej mierze" - opisała.