- Głównym powodem mojej decyzji był fakt, iż promowałyśmy akcję charytatywną Fundacji TP "Telefon do mamy". Robiłam to w imię dobra naszych dzieci, nie moich konkretnie, bo one dzięki Bogu są zdrowe - opowiada aktorka.
Aktorka wie, że wiele polkich gwiazd nie zdecydowałoby się na pokazanie swojego dziecka w reklamie.
- Wiadomo, jak ludzie ze świata showbiznesu bronią się przed pokazywaniem własnych dzieci, używaniem ich wizerunku, a ja od razu, kiedy mi to zaproponowano wiedziałam, że chcę w tym brać udział i że moja córka Koko powinna także w tym uczestniczyć - zdradziła aktorka.
Oczywiście pani Katarzyna wszystko musiała wcześniej omówić z mężem, który jak przyznała jest bardzo zdystansowany do takich pomysłów. Sama reklama natomiast sprawiła najwięcej radości jej córce.
- Koko chętnie wzięła udział w nagraniach, choć tuż przed ich rozpoczęciem bardzo się denerwowała. Na szczęście była dzielna i przełamała swoje obawy. Teraz jest dumna, że mogła uczestniczyć w tej akcji, a dzieci z przedszkola jej gratulowały, że pomaga innym - wyznała Figura.
Czyżby rosła nam nowa gwiazda?