"Mały, niedorozwinięty, głupi człowiek zwany prezydentem Polski, Lechem Kaczyńskim" - to zdanie padło dziś wiele razy z ust Figurskiego w porannej audycji radia Eska Rock. Jak donosi dziennik.pl, dziennikarz wraz z Wojewódzkim żartowali z incydentu w Wyższej Szkole Handlowej w Piotrkowie, gdzie prezydent miał wygłosić wykład.
W trakcie uroczystości element dekoracji z nazwą szkoły oberwał się i spadł na miejsce, w którym miał stać Kaczyński. Na szczęście, w tej feralnej chwili prezydenta tam nie było, bo... spóźnił się kilka minut na uroczystość.
W "Porannym WF-ie" Wojewódzki opisywał to wydarzenie, udając polskiego dziennikarza. Figurski miał tłumaczyć jego słowa na język angielski, wcielając się w rolę korespondenta BBC. Gdy Wojewódzki mówił "Lech Kaczyński", Figurski "tłumaczył" to jako: "Small, retarded, stupid man called president of Poland Lech Kaczyński" (w wolnym tłumaczeniu "Mały, niedorozwinięty, głupi człowiek zwany prezydentem Polski, Lechem Kaczyńskim").
Figurski może mieć duże problemy, ponieważ w polskim prawie istnieje przepis art. 135 Kodeksu karnego mówiący, że "kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Takie przestępstwo ścigane jest z urzędu...