Filip w rozmowie z "Faktem" przyznał, że nie przepada za wystawnymi imprezami. Woli skromne spotkania w gronie bliskich znajomych.
- Prawdę mówiąc, nie przepadam za sylwestrem. Wymusza on na nas konieczność szampańskiej zabawy do białego rana. A ja nie lubię czuć się do czegokolwiek zmuszany - zdradził szczerze Bobek.
A wy wolicie wielkie bale w licznym gronie, czy też skromne spotkania z najbliższymi przyjaciółmi i znajomymi?
Przeczytaj koniecznie: Filip Bobek czeka na pocałunek z Anną Muchą: "Na szczęście wszystko przed nami"