Filip Bobek wciąż jest kawalerem. 41-letni aktor odpowiedział gazecie na kilka osobistych pytań. Szczerze przyznał, że ma ogromną słabość do słodyczy i dobrego jedzenia. Na pytanie bez czego nie mógłby się obejść, odpowiada: "bez okularów". Filip Bobek zdradził też, że jego sposobem na chandrę jest dużo dobrej muzyki.
NIE PRZEGAP: ZUS zawiesza wypłaty emerytur! Seniorzy stracą pieniądze
Moment, który odmienił jego życie to ten, w którym zdał sobie sprawę, że przecież nigdzie nie musi się spieszyć. Filip Bobek ma bzika na punkcie szczegółów, widzi je wszystkie. Uważa, że jego największą zaletą jest punktualność, a największą wadą szczerość. Chciałby nauczyć się nie odkładać niczego na później. Najbardziej cieszą go małe drobiazgi. Marzy o spędzeniu tygodnia na Lofotach. Czuje się zestresowany w sytuacji, gdy nie ma żadnego planu działania. Pytany o ulubioną potrawę odpowiada, że w jego domu jesienią i zimą dominują dania jednogarnkowe.
Pytany o pieniądze, zachowawczo odpowiada, że trzeba umieć nimi mądrze gospodarować. Równie tajemniczy pozostaje w sferze miłości. Filip Bobek przyznaje, że nie znalazł przepisu na miłość. Aktor zdradził, że w kobietach pociąga go: kombinacja siły, dobra i inteligencja. Stwierdził też, że niczego w swoim życiu nie żałuje. Chciałby jeszcze raz przeżyć wiele fantastycznych chwil z bliskimi, których już nie ma. Na pytanie o to, kiedy czuje satysfakcję odpowiada: "gdy nie zepsuję sprawdzonego przepisu kulinarnego".
NIE PRZEGAP: Ukochana Piotra Żyły szokuje. Półnagie zdjęcie, przesłaniał ją tylko kawałek ręcznika
Na koniec Filip Bobek zaapelował, by nie mówić o nim "gwiazda", bo to dla niego niezwykle krępujące.