Filip Chajzer w wywiadzie dla Cannabis News wyznał, że jest zwolennikiem legalizacji medycznej marihuany. Dziennikarz argumentuje, że taki produkt potrzeby jest przede wszystkim rodzicom dzieci chorych na raka. Chajzer doskonale zna dramaty ludzi, których dzieci walczą z bólem. - Nie ma nic ważniejszego niż własne dziecko, i nic, co może bardziej ranić, niż cierpienie tego dziecka. Ci rodzice zrobią dosłownie wszystko, żeby tym dzieciom pomóc. Jednym z tych sposobów jest właśnie medyczna marihuana. Ja podpisuję się wszystkimi swoimi organami za tym, aby to było legalne i aby rodzic miał prawo do tej decyzji, a nie ustawodawca - wyznał Filip Chajzer. Przy okazji zdradził, że po śmierci syna uczęszcza na spotkania grypy wsparcia. Uczestniczą w niej przede wszystkim rodzice zmarłych na chorobę nowotworową dzieci. Co zrobiłby Chajzer w hipotetycznej sytuacji, gdyby to jego dziecko było chore na raka?
- Stałbym się przestępcą dla swojego dziecka. Mógłbym zaryzykować odsiadkę. Nie miałoby to żadnego znaczenia. Dlatego tak cholernie tych rodziców rozumiem. Bo tutaj nie ma granic, które cię ograniczają, gdy patrzysz na ból własnego dziecka. Ustawa to jest papier, to są słowa, to są literki, cyfry. A tutaj patrzysz na coś realnego i namacalnego. Masz w dupie te papiery i ja też bym miał - zadeklarował Filip Chajzer.
Jedyny syn Filipa Chajzera zginął w wypadku samochodowym 19 lipca 2016 roku. Maks miał 9 lat.