Niektórzy myślą, że na publicznych grogach wszystko im wolno! Filip Chajzer już dwa lata temu dał się uchwycić fotoreporterom na drodze ekspresowej, gdzie notorycznie przejeżdżał przez linię ciągłą, stając się zagrożeniem dla innych użytkowników drogi. Aż strach pomyśleć, co wyprawia, kiedy nikt nie dokumentuje jego wybryków. Dla odmiany niedawno syn Zygmunta Chajzera (70 l.) zgrywał kozaka na mieście. Mknął po ulicach stolicy nie zważając na sygnalizację świetlną, linie ciągłe i pasy dla uprzywilejowanych pojazdów oraz komunikacji miejskiej. Kto mu dał prawko?
Szok! Chajzer na kilometrowej trasie natrzaskał wykroczeń na 36 pkt. karnych!
Po tym jak skontrolował swój kebabowy biznes w centrum Warszawy, wsiadł do swojego luksusowego audi i odjechał. Już na pierwszym kilometrze popełnił wykroczenie. Na placu Trzech Krzyży zignorował sygnalizację świetlną i przejechał przez skrzyżowania na czerwonym świetle. Za taki manewr grozi mandat w wysokości 500 zł i 15 pkt. karnych. Chwilę później pokusił się o powtórkę z rozrywki. Tym razem, skręcając z ulicy Kruczej w aleje Jerozolimskie, nie tylko ponownie, przejechał na czerwonym świetle, ale na dodatek zrobił to z pasa do jazdy na wprost. Takie wykroczenie to 400 zł mandatu i 5 pkt. karnych. Na dodatek były dziennikarz po nieprawidłowym skręcie poruszał się buspasem, co mogło skutkować mandatem w wysokości 100 zł i 1 pkt. karnym. Podsumowując, na odcinku kilometra Filip Chajzer powinien zebrać 36 pkt. karnych i stracić prawko. Wszystko zarejestrowali paparazzi.