Filip Chajzer poszedł na zwolnienie lekarskie, czego wynikiem jest jego nieobecność na planie programu "Dzień dobry TVN". Z tego też powodu ominęły go ostatnie roszady w śniadaniówce. Przypomnijmy: pracę straciło kilkoro prowadzących. Według nieoficjalnych informacji, Filip Chajzer również był na liście osób do zwolnienia, ale przez problemy zdrowotne nie mógł otrzymać wypowiedzenia. W rozmowie z "Faktem" Chajzer zdradził, że próbował pracować i walczyć o zdrowie jednocześnie, ale to "nie zadziałało", dlatego wziął L4. Tymczasem ojciec Filipa, Zygmunt Chajzer, w rozmowie z magazynem "Na Żywo" miał zdradzić, że jego syn zmaga się ze "straszną chorobą", która "wyrządziła wielką krzywdę wielu ludziom". - Nie chcę, żeby mojego syna spotkało to samo - powiedział Zygmunt Chajzer. To nie wszystko.
Filip Chajzer nagle zniknął z TVN, potem usłyszał, ile życia mu zostało. Ojciec ujawnia wieści o straszliwej chorobie!
Zdaniem magazynu "Na Żywo", problemy zdrowotne młodego prezentera mogą wynikać z tego, że nigdy nie pogodził się z utratą syna, który zginął w wypadku w 2015 roku. W utrzymaniu dobrego zdrowia psychicznego zapewne nie pomaga także wystawienie na krytykę i fakt, że Filip Chajzer popełnia wpadkę za wpadką, a widzowie od dłuższego czasu byli już zmęczeni jego wymuszonymi żartami w telewizji, które - ich zdaniem - często przekraczały granice dobrego smaku. Widać to w licznych komentarzach w mediach społecznościowych.
Tymczasem wyznanie Zygmunta Chajzera zbiegło się w czasie z kolejnymi słowami Filipa Chajzera, który postanowił opowiedzieć o terapii. Od koleżanki, która przekazała mu przepowiednię wróżki, usłyszał na przykład, że... zostało mu kilka miesięcy życia! Prezenter nie przejął się jej słowami, lecz postanowił czerpać z życia garściami. Jedną z pasji, na którą postawił lata temu, była jazda na rolkach. Finał okazał się jednak dość niefortunny.
- Codziennie jeżdżę na rolkach, robię to od 20 lat i czasami ułańska fantazja mnie ponosi. Tak było ostatnio i noga ucierpiała, guz jest ogromny. Codziennie nocą robię około 20 kilometrów na rolkach. Zawsze w samochodzie mam rolki, bo jak mam przerwę w spotkaniach zawodowych, zakładam je i sunę przez miasto. Rolki są super, bo nie obciążają stawów, a dotlenienie i kardio są potem rewelacyjne. Bieganie jednak obciąża stawy, kolana, więc ja stawiam na rolki - powiedział Filip Chajzer w rozmowie z Faktem.
Tęsknicie za prezenterem?