Filip Chajzer słyszał już o sobie chyba wszystko. I nie koniecznie były to pozytywne rzeczy. Niejednokrotnie przezywano go również od Żydów. I choć w samym stwierdzeniu nic negatywnego nie ma, dla antysemitów jest to najwidoczniej wielka obelga. Chajzer poleciał do drugiego największego miasta w Izraelu - Tel-Awiwu. Przy okazji sprawdził specjalnie dla antysemickich hejterów, jak jest być Żydem.
- (pisownia oryginalna) Przez lata czytałem o sobie w komentsach, że jestem pejsaty Żyd z wypłatą w szeklach. Najwyższy czas to sprawdzić. Niestety koszernej wypłaty ciągle brak ale Żydem mogę dla świętego spokoju być. 28 stopni w listopadzie, obłędne jedzenie i przemili ludzie. Jest ok. Ps. Zazwyczaj w komboszocie piszą Żyd i pedał ale tego drugiego już sprawdzać nie będę. Szalom! - czytamy w poście na Facebooku.
Zobacz: Okaleczony Michał Piróg: To nie był antysemicki atak